W poprzednim wpisie blogu przyjrzeliśmy się problemom napotykanym przez Project Manager’a (tak, tak, nie ma on łatwego życia ????). Niewątpliwie, należy do nich zaliczyć trudności komunikacyjne oraz zarządzające związane z zespołem. Czy wynikają one wyłącznie z winy PM’a? Czy to on ponosi za nie pełną odpowiedzialność? Oczywiście, że nie. Ale to właśnie on ma przekrój pełnego obrazu, więc nawet w sytuacji gdy poszczególne puzzle nie w pełni do siebie pasują, takie działania jak odpowiednie ich przeniesienie, lepsze dopasowanie, mogą poprawić lub wręcz naprawić całą panoramę team’u – to jest właśnie odpowiednie zarządzanie zespołem.
Tyle gwoli wstępu, przejdźmy do tematu…
Zgodnie z tytułem wpisu, tekst tym razem będzie dotyczył nieco bardziej ludzkiej strony prowadzenia projektów. Co prawda, naukowcy i ekonomiści nagłaśniając czwartą rewolucję przemysłową, tzw. cyfrową, zapowiadają coraz większy stopień zastępowania kapitału ludzkiego nowoczesną technologią, to jednak w chwili obecnej PM bez odpowiedniej „ekipy”, jest jak piłkarz bez korków czy samochód bez opon. W związku z tym, aby odpowiednio potrafił wykorzystać potencjał swoich współpracowników, wymagany jest od niego pewnego rodzaju zestaw określonych cech i predyspozycji, ponieważ zgodnie z regułami działającymi w świecie zarządzania – każdy może być szefem, jednak nie każdy może być przywódcą. Najważniejsze z nich to:
– odwaga,
– umiejętność efektywnej komunikacji,
– pokora,
– wysokie poczucie własnej wartości/samoświadomość,
– autentyczność,
– dostępność,
– asertywność,
– odpowiedzialność,
– empatia,
– samodyscyplina,
– umiejętność zarządzania emocjami,
– umiejętność rozładowywania konfliktów,
– umiejętność stawiania celów,
– umiejętność motywowania,
– odporność na stres.
Analizując tą listę, miałeś/aś wrażenie czytania swojego opisu? Gratulujemy, prawdopodobnie jesteś urodzonym przywódcą – warto to wykorzystać w pracy.
Jednak co w przypadku osób, które inaczej odebrały powyższe zestawienie, które może nie są stuprocentowymi liderami, jednak sytuacja tego od nich wymaga?
Oczywiście, część z tych punktów można nadrobić innymi zaletami. Część z nich można w sobie wyszkolić/nabyć (zachęcamy do zapoznania się z jednym z poprzednich wpisów: „Szkolenia – czy warto?”). Jednak nie odnajdując w sobie nawet minimalnego przywódczego potencjału, ciężko będzie nam odpowiednio prowadzić zespół. Czasami warto spojrzeć na sytuację z innej perspektywy, z nieco większego dystansu, gdyż mając za cel mega ważny projekt dla ogółu firmy, powinniśmy oddalić swoje osobiste ambicje na drugi plan, przekazując „pałeczkę” komuś innemu.
No dobrze, jednak bez względu na to, którym z powyżej opisanych przypadków jesteś – zawsze mile widziane jest ułatwianie sobie życia. W tym momencie warto wspomnieć o ICP. Możecie zapytać – co ma wspólnego narzędzie upraszające prowadzenie projektów z kierowaniem zespołu
Odpowiedzą jest sposób zarządzania osobami uczestniczącymi w danym projekcie. Nie ma nic prostszego, jak stworzenie odpowiedniego team’u poprzez kliknięcie kilka razy myszką. Każdy z współpracowników natychmiastowo otrzymuje komunikat o swoim dołączeniu, a następnie o kolejnych etapach zadania. Z kolei PM uzyskuje uproszczony dostęp do pełnego obrazu, dzięki temu z łatwością może wprowadzać ewentualne zmiany i na bieżąco obserwować ich skuteczność.
Proste, prawda? ????